Blog załogi 18.06 – 21.06. 2013

25 czerwca 2013 0 By Lady Dana 44

18 czerwca

Kolejny beztroski dzień przy latarni Osiniec. Specjalnie dla nas otwarto wejście na tę monumentalną latarnię. Z góry rozciąga się imponujący widok. Z jednej strony ogrom jeziora (nawet z tej wysokości nie widać drugiego brzegu), z drugiej strony niekończące się przestrzenie leśne. Wszak jesteśmy w Rosji, gdzie wszystko jest wielkie. W godzinach popołudniowych organizatorzy regat przygotowali dla nas na plaży koncert szantowy oraz poczęstowali nas makaronem w wyśmienitym sosie. Popijając piwo, żartowaliśmy sobie, że ten arktyczny rejs na razie nas rozpieszcza. Lech wykazał się cenną inicjatywą, powędrował kilka kilometrów do sąsiedniej wioski i zakupił świeży chleb, warzywa i owoce…

18.06-21.06 1

Wieczorem podnieśliśmy kotwicę i wyruszyliśmy w stronę wyspy Koniewiec. Znów wachty, pływanie takie jak na morzu, nawet trochę powiało, postawiliśmy na jakiś czas genuę.

19 czerwca.

O 5.40 rano dotarliśmy do wyspy i zakotwiczyliśmy przy brzegu tuż przy monastyrze Koniewiec. Po krótkiej drzemce zwiedziliśmy remontowany klasztoru oraz rozsianie na wyspie kapliczki. Wraz z nami zwiedzały klasztor rosyjskie wycieczki. Prawdziwe rosyjskie prawosławie.

Kotwicę podnieśliśmy o 16.40 i ruszyliśmy w stronę wyspy Wałam. Płynęliśmy w pięknej pogodzie przy nieznacznym wietrze. Temperatura wody 7 stopni Celsjusza. Przy zachodzie słońca, w świetle jakby stworzonym do fotografowania, patrząc na widoczne z jeziora zabudowania klasztorne, wpłynęliśmy do niezwykle urokliwej wąskiej skalistej zatoczki, o brzegach porośniętych sosnowym lasem, jacht przy jachcie zacumowaliśmy przy maleńkiej przystani.

20 czerwca

Poranna pobudka. Zwiedzamy klasztor na wyspie tu muzy Wałam. Do wyboru mamy grupy z przewodnikami oprowadzającymi w języku rosyjskim i angielskim. Z Czarkiem Bajerem wybieramy opcję rosyjską, wszak rosyjski musimy szlifować. Niezwykle sympatyczna przewodniczka Tatiana szczegółowo zapoznaje nas z barwą i bogatą historią klasztoru oraz specyfiką życia mnichów. Między innymi dowiedzieliśmy się, że w czasie zimowej wojny z Finlandią w latach 1939 i 1940 wyspa była bombardowana przez radzieckie bombowce i o dziwo, klasztor nie ucierpiał w wyniku tych manewrów. Później radzieccy lotnicy spotykali się na tej wyspie i z dumą podkreślali swoje chwalebne postępowania.

18.06-21.06 2

Plan wycieczki był wyjątkowo interesujący. Zapoznano nas z różnymi typami pisania ikon, także w jednym budynku klasztornym wysłuchaliśmy pieśni starocerkiewnych, w wykonaniu pięcioosobowego chóru męskiego. Dowiedzieliśmy się, że to miejsce jest ważne dla rosyjskiej kultury i cieszy się specjalną sympatią prezydenta Putina.

Przed wypłynięciem z Wałam na pontonie zawitaliśmy z Czarkiem i Michałem na malutką lesistą wyspę, po drugiej strony skalistej zatoczki. Zaintrygowały nas tamtejsze kapliczki. Okazało się, że wyspa jest prywatną własnością przełożonego klasztoru i znajduje się na niej mała infrastruktura, gotowa na przyjęcie patriarchów Kościoła Prawosławnego. Niezwykle sympatyczne ukraińskie młode małżeństwo, opiekujące się wyspą i nadzorujące budowy, oprowadziło nas po całym terenie i ugościło nas bardzo serdecznie.

Po wypłynięciu z wyspy Wałam temperatura znacznie się obniżyła i pojawiła się mgła, jakby parująca nad powierzchnią jeziora. Popłynęliśmy w poprzek jeziora na południowy-wschód do ujścia rzeki świr. W mgielnej scenerii towarzyszące nam jachty wyglądały jak statki widma.

21 czerwca 2013

Na ranem opuściliśmy jezioro Ładoga i wpłynęliśmy w górę rzeki Świr. Głęboka, szeroka rzeka, charakteryzująca się ruchem towarowym i pasażerskim, jednak już nie taka bystra jak Newa. W południe zostaliśmy zatrzymani przed mostem kolejowo-drogowym. Zakotwiczyliśmy na rzece, W pięknej słonecznej pogodzie czekamy do dwudziestej trzeciej na otwarcie mostu. W tym czasie Rysiek z Lechem zdołali zrobić zakupy w pobliskiej miejscowości.

18.06-21.06 3