Wyprawa na Antarktydę – wprowadzenie (BlogPanaDanka)

23 lutego 2018 0 By Admin

Mimo, że zawsze uważałem,że pisanie to nie dla mnie, to jednak zachęcony przez przyjaciół,zmobilizowany przez rodzinę i ośmielony przez czytelników moich poprzednich blogów z rejsu wokół Bieguna Północnego – wracam do klawiatury.

Tym razem na tapecie wyprawa do Ameryki Południowej i na Antarktydę gdzie mnie jeszcze nie było.Muszę przyznać, że mam trochę tremy bo doświadczenia w relacjonowaniu na piśmie mam niewiele i z pewnością z powodu tempa podróży ,nastroju ,bądź stresów popełnię jakieś błędy. Właśnie z tego powodu proszę już na początku o wybaczenie , a wszystkim chętnym znajomym i przyjaciołom zobowiązuję się po powrocie opowiedzieć wszystko bezbłędnie – na żywo.Ci co mnie bliżej znają wiedzą, że mi to znacznie lepiej wychodzi.

No to zaczynamy!
Pomysł wyprawy kiełkował już od dawna a, dokładniej od czasu naszego powrotu z Arktyki. Wspólnie z Ryśkiem Wojnowskim armatorem i kapitanem jachtu Lady Dana 44 oraz Lechem Romanowskim z którymi w latach 2013/2014 opłynąłem Biegun Północny planowaliśmy rejs na Antarktydę od 2015 roku.Braliśmy nawet pod rozwagę plan opłynięcia Antarktydy co jak może wiecie realizuje obecnie załoga innego polskiego jachtu Katharsis2 pod dowództwem kpt.Mariusza Kopera, Jednak po sprawdzeniu naszych PESELI,próbie skompletowania odpowiedniej załogi i przeliczeniu kasy doszliśmy do wniosku,że nie będziemy się ścigać z wiatrem historii,a nagrodę nomen omen już otrzymaliśmy.

Z tą nagrodą to nie żart tylko oryginalna pomyłka.W 2015 lub 2016 roku na wielkiej gali z okazji 50 lecia Pomorskiego Związku Żeglarskiego nasz rejs wokół Bieguna Północnego został wyróżniony statuetką jako jeden z trzech najdonioślejszych rejsów 50 lecia. Jakie było nasze zdziwienie i ile śmiechu kiedy zobaczyliśmy , że na nagrodzie wygrawerowano tekst „za opłynięcie Bieguna Południowego”.Jak widzicie nagrodę już mamy więc moglibyśmy nie płynąć.Ale nie z nami takie numery…

Pomysł był więc trochę zmodyfikowany przerodził się w projekt ,a ten właśnie się realizuje.Jacht Lady Dana 44 na którego pokładzie mam odbyć rejs na Antarktydę, jest już na południu i od grudnia 2017 roku żegluje po wodach Cieśniny Drake’a odwiedzając obecnie kolejny raz Antarktydę.Mój rejs będzie ostatnim kółkiem na południowy kontynent po czym rozpoczniemy drogę na północ kanałami Patagońskimi do Valparaiso w Chile.

Chcąc do maksimum wykorzystać pobyt na kontynencie południowo- amerykańskim postanowiłem za namową mojego przyjaciela i kompana z wcześniejszych eskapad oraz uczestnika mojego rejsu – Józka Garczarczyka ,przylecieć z nim do Argentyny wcześniej na zwiedzanie.Wobec takiego założenia nasz ogólny plan jest następujący: 23.02.2018 wylot do Buenos Aires od 24.02-05.03 poznawanie Argentyny 05.03 mustrujemy na pokładzie LD44 w Ushuaia później rejs na Antarktydę z opłynięciem przylądka Horn i powrót do Ushuaia. Tam z jachtu wysiada Józek i leci już do domu a ja zostaję na następny etap i płynę jak już wspominałem na północ do Valparaiso Rejs kończę dopiero 18.04.2018 a w domu będę ok.20 tego.Jak widać jest to trochę czasu i jest co pisać.Z nadzieją, że was nie zanudziłem kończę ten post i do następnego razu.

Pan Danek