Blog załogi 15.06 – 17.06.2013

23 czerwca 2013 0 By Lady Dana 44

15 .06.2013r.

Niemal całe popołudnie zajęły nam zakupy. Kupiliśmy chleb, świeże warzywa, owoce, a także szpachlówkę i farbę. Pewnie zastanawiacie się dlaczego. W nocy, z pewnością po wpływem silnego wiatru i prądu rzeki Newy, przestawił się ruchomy pomost i nieznacznie została zdrapana szpachlówka z naszego stalowego jachtu.

15.06-17.06 1

Za to wieczorem wzieliśmy udział w prawdziwej uczcie duchowej, mieliśmy okazję wysłuchać wspaniałego koncertu w Filharmonii Petersburskiej im. Szostakowicza. Po doskonałym wykonaniu utworów Ravela i Strawińskiego, chór zaśpiewał fragment opery „Kniaź Igor” Aleksandra Borodina.

                15.06-17.06 2

Wszyscy byliśmy pod wrażeniem mistrzowskiego wykonania tych utworów. Późnym wieczorem do składu załogi dołączyła się para: córka kapitana Monika Wojnowska wraz mężem Lucasem Andreasem Schubertem, będą płynąć z nami do Archangielska.

16.06.2013r.

Nasza znajoma Bianca Sadowska, zbierająca materiały w archiwach do swojej pracy doktorskiej, oprowadziła nas po Petersburgu. W ciągu kilku godzin mogliśmy tylko „liznąć” miasto, które zaimponowało nam rozmachem założeń architektonicznych byłej stolicy imperialnej Rosji.

Niestety nie było nam dane zwiedzić Pałacu Zimowego, odstraszyła nas długa kolejka. Ermitaż zostawiliśmy sobie na następny raz, za to zwiedziliśmy Twierdzę Pietropawłowską, podeszliśmy pod krążownik „Aurora”, który tego dnia był niedostępny dla turystów. Nie zabrakło nas również pod słynnym pomnikiem „miedzianego jeźdźca” Piotra I. Patrząc na rozległą sieć rzek i kanałów stwierdziliśmy, że bez kozery Petersburg określa się mianem „Wenecji Północy”. Wróciliśmy na jacht zauroczeni tym miastem jak i dużą serdecznością jego mieszkańców. Metro petersburskie też nam się podobało…

17.06.2013r.

Niezwykły dzień!!! A właściwie niezwykła noc!!!

O dwunastej wzięliśmy na pokład pilota i w konwoju dwunastu jachtów uczestniczących w regatach wyruszyliśmy przez miasto w górę rzeki Newy, w stronę jeziora Ładoga. Kawalkadą jachtów przewodził flagowy rosyjski jacht „Piotr I”, dowodzony przez Daniła Gavriłowa. Mogliśmy podziwiać z rzeki w lekkiej poświacie „białej nocy” iluminowane monumentalne budowle Patersburga. O drugiej w nocy zostały otwarte mosty i walcząc z nurtem bystrej Newy stopniowo posuwaliśmy się w górę miasta, ciesząc oczy niezwykle ciekawą scenerią nadbrzeżną. Czasami byliśmy zatrzymywani na rzece, zmuszeni do przepuszczenia wielu potężnych barek transportowych. Tę noc, pod zwodzonymi mostami, zapamiętamy się na całe życie.

                   15.06-17.06 3

Nad ranem wysadziliśmy pilota wraz z towarzyszącą mu wolontariuszką Pauliną i fotografem Dimą, a sami dalej płynęliśmy przez niekończące się blokowiska Petersburga. Newa nas zaskoczyła, nie przypuszczaliśmy, że to taka potężna rwąca rzeka, na której funkcjonuje wielki ruch towarowy i pasażerski. Tędy duże statki pasażerskie pływają do Moskwy, a fotograf Dima na jachcie uświadomił mi, że rzekami, kanałami i jeziorami można dopłynąć aż do Iranu.

W ciągu dnia musieliśmy zrzucić na rzece kotwicę, czekając dwie godziny na otwarcie kolejowego mostu. W godzinach popołudniowych minęliśmy Szlisserburg oraz twierdzę Orzeszek i wpłynęliśmy na otwarte wody największego w Europie jeziora Onega.

Ależ to jezioro!!! Jak morze. Drugiego brzegu nie widać!!O dwudziestej wraz z prawie wszystkim jachtami stanęliśmy na kotwicach niedaleko małej przystani, tuż przy 76 metrowej latarni Osiniec. Wieczorem organizatorzy regat przygotowali na brzegu spotkanie dla załóg jachtów, połączone ze „wzmocnioną” kolacją i pokazem filmów. Obejrzeliśmy film o regatach szkolnych regat „Mir” i „Dar Młodzieży” u wybrzeży Portugalii oraz film o niedanym rejsie dookoła rosyjskiego świata żaglowca „Siedow”, który podążał śladami legendarnego rejsu z lat 1803 – 1806 słynnego rosyjskiego żeglarza Kruzenszterna. Filmy przedstawiał reżyser filmu, a w dodatku przedstawiono nam młodego rezolutnego chłopca, który okazał się prapraprawnukiem samego Kruzenszterna.

Już jutro kolejna relacja Michała!